The Hard Way
W nauce języków programowania popularne jest powiedzenie Learn it the hard way.
Ta sama idea odnosi się do nauki wszystkich języków.
Co oznacza The Hard Way?
Jest to metoda uczenia się przeznaczona głównie dla tych, którzy dopiero rozpoczynają naukę lub chcą przećwiczyć podstawy.
Choć nazwa wskazuje, że jest to trudna metoda, wcale tak nie jest. Trudne jest w niej to, że zmusza ucznia do rozwijania umiejętności poprzez wielokrotne powtórzenia.
Ta technika działa szczególnie dobrze dla osób, które nie mają żadnej wiedzy z języka. Dzięki niej zapamiętają wiele podstawowych zwrotów, wyrażeń i konstrukcji, żeby później móc swobodnie przejść do bardziej zaawansowanych zagadnień.
Co jest najlepsze w tej metodzie to rozwój samodzielności. Po opanowaniu podstaw jesteś w stanie sam kontynuować naukę i zgłębiać te zagadnienia, które najbardziej Cię fascynują.
Jak ją zastosować w nauce języka?
Początki zawsze są trudne, a ta metoda sprawia, że wydają się być jeszcze trudniejsze. Zamiast zacząć od podstawowych słów, od razu wchodzisz w całe dialogi.
Mówienie
Nie znając wymowy, nie da się ruszyć z nauką. Dlatego sam początek skupiony jest w 100% na poprawnej wymowie.
To może być mieszanka Callana, rozmówek i akademickich laboratoriów językowych. Zaczynasz od powtarzania po nauczycielu (lub nagraniu) całych zwrotów, które zaraz później stosujesz w praktyce.
Nauczyciel jest ważny w nauce wymowy, bo od razu daje Ci informację zwrotną: poprawia błędy w wymowie i pilnuje poprawności każdej wypowiedzi. Dodatkowo jest to osoba, z którą można odegrać prawdziwą scenkę. Z nagraniem ciężko pogadać.
Uczysz się też fonetyki, samogłosek, sylab, czy rozróżniania dźwięków, których nie było w Twoim ojczystym języku.
Nacisk na poprawną wymowę jest szczególnie ważny, aby móc później samodzielnie rozwijać język.
Pisanie
To wydaje się być bardzo oczywiste, ale jeśli masz problem z pisaniem, to będziesz miał problem z uczeniem się języka. Zwłaszcza dotyczy to tych nowych liter: æ, ø, å. Bez tej podstawowej umiejętności, trudno będzie notować nowe wyrazy, rozwiązywać ćwiczenia, albo pisać wypracowania.
Dlatego trzeba wrócić do podstaw. Weź kartkę i ołówek. Zacznij eksperymentować z pisaniem nowych znaków. Podpatrz, jak wyglądają te litery w różnych czcionkach i spróbuj je zapisać.
Nie bez powodu na Sowie w każdym ćwiczeniu namawiamy Cię, żeby wziąć kartkę i długopis, i przepisać każde zdanie. Pisanie jest zupełnie inną umiejętnością niż czytanie. Sprawia, że zwalniamy tempo, dłużej analizujemy tekst i zwracamy uwagę na detal.
Dbałość o szczegóły
Jedną z rzeczy, która dzieli tych mówiących ładnie i tych mówiących nieskładnie jest zwracanie uwagi na szczegóły.
Łatwo na początku nauki powiedzieć, że coś jest nieważne, albo niepotrzebne. Można tak pominąć rodzajniki lub odmianę czasowników, albo zgodność przymiotnika z rzeczownikiem. Ale łatwiej jest tylko przez chwilę.
Czasem możesz nie rozumieć, dlaczego jest tak, a nie inaczej – niektóre zagadnienia są zbyt abstrakcyjne, by je od razu zrozumieć. Jednak odmieniając wszystko od samego początku, nie pomijając ważnych elementów języka budujesz w sobie dbałość o poprawne mówienie.
Z każdą nowo poznaną zasadą, będziesz bardziej świadomie podchodził do języka i lepiej rozumiał, dlaczego tu jest taka końcówka, a tu taki szyk. Łatwiej od początku uczyć się poprawnie, niż później latami łapać się na tych samych podstawowych błędach.
Powtórki, powtórki i powtórki
Jeśli uczyłeś się grać na jakimś instrumencie, to nie muszę Cię przekonywać, jak ważne są powtórki. Sam wiele lat uczyłem się grać na gitarze.
Na początku bolą palce. Czasem mogą nawet krwawić. Ale jeśli nie będzie się wracało do instrumentu, to opuszki nigdy nie przyzwyczają się do dotyku stalowych strun.
Ucząc się grać jakiś utwór, nie wystarczy go raz zagrać. Zanim zrobi się to w dobrym tempie i bez błędów, trzeba go powtórzyć sto albo i tysiąc razy.
Jeśli myślisz, że z nauką języka jest inaczej, to jesteś w błędzie. Bez ćwiczeń i powtórek nie osiągniesz płynności.
Ten punkt najlepiej podsumowuje znany fotograf uliczny John Free. Jeśli znasz angielski to może on Cię przekona, że ćwiczenie jest ważne – niezależnie od dziedziny, którą się zajmujesz. W tym krótkim filmie opowiada o ciągłym treningu w nauce fotografii.
Trudna droga jest łatwiejszą drogą
Niektórzy trafiają na pierwsze trudne zagadnienie (a wszystkie są trudne na początku) i rezygnują. Wolą uczyć się tylko tego, co łatwe i przyjemne. Nie bądź tą osobą.
Wszystko, co nowe, na początku wydaje się być trudne. Jednak z czasem, nawet najtrudniejsze rzeczy stają się łatwiejsze i przyjemniejsze.
Jeśli będziesz się trzymał trudnej drogi, uczył się wymowy, słownictwa, ćwiczył i powtarzał, nauczysz się każdego języka. Może nie będziesz mistrzem, ale będziesz potrafił się poprawnie porozumiewać. Czy to nie jest Twoim celem?
W dłuższej perspektywie, trudna droga zawsze jest łatwiejsza. Choćby dlatego, że zaoszczędzisz całe lata, które inaczej spędziłbyś na “oduczaniu” się błędów z przeszłości i ciągłemu wracaniu do podstaw, które kiedyś ominąłeś.
The Hard Way to podejście i sposób myślenia o nauce. Czy zacząłeś uczyć się języka wczoraj, czy kilka lat temu, zawsze możesz ruszyć tą drogą.
Twój komentarz
Komentarze:
Bravo!!! niesamowita motywacja, szczególnie stwierdzenie” że trudniejsza droga jest łatwiejsza”, w moim zawodzie jest tak że” szkoła czyni mistrza” im więcej ćwiczę tym lepsze są efekty. Sama to widzę. Powtórki są naprawdę bardzo istotne i ważne ale musi tu być jeszcze do tego
skupienie się nad tym co robimy. Pozdrawiam Nocną sowę!
Jasne, bez koncentracji na jednej konkretnej rzeczy, nauka jest mało skuteczna. To się przekłada na wiele dziedzin. Fajnie, że Tobie też się to sprawdza.
Zgadzam się, że częste powtarzanie przynosi efekty. Szczególnie jeśli chodzi o wymowę i naukę nowych słów. Ten sposób skojarzył mi się również z metodą Direct, która w moim przypadku sprawdza się w nauce angielskiego.
Wierzę, że jest to skuteczna metoda. Z tego co wiem, Direct jest plagiatem Callana, więc opiera się na tych samych zasadach pytań, odpowiedzi i cyklicznych powtórek. Ja bym uzupełnił jednak taką naukę o pracę w domu. Używanie języka w tematach, które nas fascynują daje dużo satysfakcji i jeszcze bardziej nas rozwija. Dzięki za komentarz.
Zetknąłem się z opinią, że na początek pobytu lepiej, a może łatwiej- nauczyć się angielskiego, ponieważ prawie wszyscy go znają, podczas gdy z norweskim można nie być zrozumianym i nie rozumieć. Co o tym sądzicie? W moim przypadku, pomimo iż miałem z angielskim do czynienia przez lata, to lepiej chyba znam norweski, bo uczę się go świadomie.
Myślę, że Ty już miałeś tyle do czynienia z norweskim, że nie powinieneś się o to martwić. Jasne, że czasem będą nieporozumienia. Ale to normalna droga do nauczenia się każdego języka. Dobrą opcją jest ratowanie się angielskim, kiedy będzie taka potrzeba. Zauważ, że osoby, które od początku funkcjonują po angielsku, często nie mogą się później przestawić na norweski, którego też się uczą. Za to Ci, którzy od początku musieli mówić po norwesku, bo angielskiego nie znali, po jakimś czasie dobrze sobie radzą.
Nic mnie tak na chwile obecną nie stawia na nogi i dodaje motywacji jak nocna sowa ;)
Dziękuję mądra Nocna Sowo za przesłanie mi kolejnej lekcji. Pozdrawiam.
Mądra Nocna Sowo dziękuję że nie zapominacie i przysyłacie mi motywację do nauki tego jakże melodyjnego języka dzięki Wam od nowa od początku zacznę naukę,po bardzo długiej przerwie. Pozdrawiam.Grażyna
Trafiłam na filmik, który inaczej pokazuje jak się pisze æ. https://www.youtube.com/watch?v=UCd_1pwLg7s
Który sposób pisania jest częściej spotykany?
To zależy, jak piszesz zwykłe “a”. Jeśli nie chcesz, żeby te dwie litery Ci się myliły, lepiej pisać “æ” jak w czcionce na naszej stronie.
Sposobów pisania różnych liter jest więcej niż czcionek na Twoim komputerze. ;)