5 ulubionych parków w Oslo
Jeśli masz ochotę poprzyglądać się zwykłemu życiu mieszkańców norweskiej stolicy, to weź kubek kawy i idź do parku.
Tereny zielone są tu bardzo cenione i spotkasz na nich pełen przekrój społeczeństwa. Chyba każdy woli mieszkać obok parku, nawet trochę zapuszczonego, niż betonowego placyku. Miasto sąsiaduje z lasami Oslomarki, co sprawia, że jest jedną z najbardziej zielonych stolic.
1. Frognerparken, a dla turystów Vigelandsparken
Zacznijmy od najbardziej znanego parku, który ściąga turystów z całego świata. Znajdziesz tu ponad 200 imponujących rzeźb Gustava Vigelanda, które można podziwiać przez cały rok zupełnie za darmo. Wycieczki autobusowe rozpoczynają się przy głównej bramie. Turyści idą cały czas prosto: przez most, park różany, oglądają fontannę, wspinają się po schodach na górę aż do monolitu i dalej na sam koniec, z którego widać Holmenkollen. Po tym jakże wyczerpującym spacerze cieszą się, że autobus czeka na nich na samym końcu trasy.
Ten park o każdej porze dnia i roku wygląda inaczej. Za każdym razem można zwrócić uwagę na inny detal. Jeśli szukasz zwykłych mieszkańców, to życie toczy się wszędzie obok głównego szlaku. Na tych rozległych trawnikach i alejach z wysokimi drzewami, w namiocie cyrkowym, kawiarniach, przedszkolach, domu opieki dla starszych lub sąsiadującym z parkiem basenie. Sprawdź dodatkowo Frognerbekkdalen. To ścieżka wzdłuż rzeki Frognerbekken, która jest jednym z najbardziej dzikich miejsc w centrum miasta. Znajdziesz tu szum wodospadów, mostki na rzece, zawsze wolne ławki. Miejsce idealnie na krótki spacer z psem. Nie polecam turystom, bo tu przecież nic poza naturą się nie dzieje.
Krótko i ładnie o parku napisano na stronie Muzeum Vigelanda.
2. Ekebergparken
Pozostając w temacie dużych obszarów zielonych, nie można pominąć ogromnego terenu jakim jest Ekebergparken. Tutaj jak najbardziej wysłałabym turystów (samochodem bądź tramwajem nr 13 lub 19). Widok w stronę miasta z Ekebergutsikten jest ikoniczny. Polecam powędrować po leśnych alejkach z widokiem na wyspy położone na Oslofjorden. Fajne miejsce na lekki spacer, ale i spotkanie ze sztuką. Rzeźby rozmieszczone są na całym terenie. Niektóre są na stałe, inne tylko czasowo. Polecam rzeźbę Dilemma (z widokiem), Walking Woman (ze względu na skalę), Konkavt Ansikt (za ten kontakt wzrokowy). Na trawniku zwanym Ekeberg hundepark, pod znanymi schodami Ekebergtrappen spotykają się właściciele psów. Niby niezobowiązująco, ale zawsze jest z kim pogadać. Psy mogą tu biegać bez smyczy, co nie jest dozwolone w każdym miejscu miasta. Niektórzy jeżdżą tu konno. Na polanie za parkiem jest miejsce na festiwale muzyczne i duży parking dla kamperów (sprytnie ulokowany, bo blisko do centrum miasta).
Jeśli chcesz zobaczyć mapę parku, albo sprawdzić aktualne eventy, to vær så god: Ekebergparken.
3. Slottsparken
Tuż przy Pałacu Królewskim znajduje się prywatny park rodziny królewskiej, który jest niemal w całości otwarty dla mieszkańców. Jedynie jego najstarsza część Dronningparken jest otwierana od 18 maja do 1 października od 7:00 do 20:00. Zgodnie z trendami połowy lat 1800, park zaprojektowano w stylu romantycznym. Na jego terenie znajdują się 3 stawy i 1100 drzew, z czego niektóre mają 250 lat. Trasa przez park jest codziennym skrótem i drogą do pracy dla tysięcy mieszkańców. Jest także placem zabaw dla dzieci. W części zwanej Skulpturpark stoją kolorowe rzeźby zaprojektowane przez dzieci. Czy wypada przesiadywać w tym parku na trawnikach np. z jedzeniem? Jak najbardziej. Trzeba jednak pamiętać, że nie wolno tu grillować, a psy należy trzymać na smyczy. Nie wolno tu organizować treningów grupowych jak w innych parkach. Reszta zasad mieści się w kategoriach dobrego wychowania. Fragmenty pozostawione dla pszczół, po których nie wolno chodzić, są zwykle oznaczone.
Najbardziej sielski i jednocześnie norweski krajobraz zastaniesz tu 17 maja, kiedy droga do pałacu pachnie bzem, a Norwegowie z całego kraju przybywają w tradycyjnych bunadach. W zwykły dzień przychodzą tu rodziny z dziećmi, zaglądają turyści oraz lokalni Azjaci, którzy maszerują alejkami, żeby wyrobić 10 000 kroków. Pomachaj z uśmiechem do strażnika królewskiego. Jest duża szansa, że też się uśmiechnie. Wczesną wiosną zatrzymaj się, żeby podziwiać kwitnące wiśnie.
4. Botanisk hage
Ogród botaniczny jest jak żywe muzeum, które tętni cyklicznym życiem. Atrakcyjny od nieśmiałej wiosny aż do złotej jesieni. Za każdym razem jest tu inaczej. Podczas gdy jeden fragment parku czeka w uśpieniu na swoją kolej, inny ma właśnie swoje 5 minut. W tym parku jest chyba najwięcej uroczych zakamarków do odkrywania i fotografowania. Polecamy zajrzeć do dwóch budynków. Pierwszy to Victoriahuset, gdzie możesz podziwiać amazońską roślinę, potrafiącą urosnąć 35 cm średnicy w jedną dobę. Podobno jest w stanie utrzymać ciężar dziecka.
Drugi to Palmehuset, czyli palmiarnia z 1868 roku. W planach jest budowa trzech kolejnych obiektów. Nie zapowiada się poziom singapurski, ale sam fakt, że będziemy mogli na chwilę wejść do lasu deszczowego, mieszkając w jednym z krajów północy, brzmi obiecująco.
Poza samym ogrodem botanicznym jest to teren Muzeum Historii Naturalnej, gdzie odbywa się mnóstwo ciekawych wydarzeń.
Przypominamy, że niektóre rośliny są trujące, co może być niebezpieczne dla ciekawych wszystkiego dzieci.
5. Stensparken
To mniej znany park, ale bardzo go lubimy. Miejscami jest nieco zapuszczony, co jakoś nikomu szczególnie nie przeszkadza. To jeden z najstarszych parków w Oslo i mieszkańcy musieli kilka razy o niego zawalczyć. Inaczej ten atrakcyjny teren w centrum zostałby przekształcony pod zabudowę. Szczęśliwie jednak do dziś można wdrapać się dziką ścieżką na Blåsen utsiktspunkt, żeby podziwiać panoramę miasta. W miejscach częściej odwiedzanych są dwie fontanny i niewielka kawiarnia przy jednej z nich. Jest plac zabaw, centrum młodzieżowe oraz miejsce, gdzie mieszkańcy wspólnie uprawiają ogródek. Jest też specjalnie ogrodzony teren do wyprowadzania psów i integracji zarówno zwierząt jak i ich właścicieli. W ciepłe miesiące regularnie odbywają się tu niewielkie koncerty.
Przypuszczam, że nie wiesz o istnieniu wolnostojącego pisuaru z 1937 roku, nazywanego czule Kjærlighetskarusellen, czyli karuzelą miłości. Jak głosi osiedlowa legenda, spotykali się tu mężczyźni homoseksualni w czasach, gdy nie było to jeszcze społecznie akceptowane. Pastorka z sąsiadującego bezpośrednio z parkiem kościoła, organizuje zajęcia jogi albo innych aktywności na świeżym powietrzu. Rowerzyści w różowych lub niebieskich strojach, przesiadują na ławkach, żeby złapać kolejną trasę z dostawą jedzenia. Inni, na trawnikach, dopiero je zamawiają. Kolejni kupują kawę na wynos w okolicznych kawiarniach, albo zamawiają wypieki w najlepszej francuskiej cukierni w mieście. Ten park to przykład tego, że nawet mały fragment zielonego terenu może istotnie wypływać na rytm życia całej okolicy, a także na ceny sąsiadujących nieruchomości.
Jaki jest Twój ulubiony park? Czy są jakieś zielone miejsca w Twojej okolicy, które chętnie odwiedzasz?
Twój komentarz