Pierwszy dzień w Norwegii
Pamiętasz swój pierwszy przyjazd do Norwegii? Czy dopiero się wybierasz? Pewnie byłoby odrobinę łatwiej, gdyby ktoś Cię przygotował językowo na zetknięcie z nowym otoczeniem. Jeśli nie chcesz czuć się obco, zacznij od najprostszych słów, które pomogą Ci w samodzielnym poruszaniu.
Istnieje spora grupa Polaków, która do Norwegii przyjeżdża jedynie w celach zarobkowych. Wiadomo, że te osoby nie mają za dużej ochoty na naukę języka. Nie planujemy ich namawiać. Część z nich decyduje się jednak zostać i ewentualnie trochę pouczyć, żeby nie czuć się tak odizolowanym. Trochę z myślą o nich przygotowaliśmy ten wpis. Tak, żeby ich nie męczyć, ale odrobinę pomóc.
Trochę też dla Twoich znajomych, którzy Cię odwiedzają po raz pierwszy – będzie im przyjemniej, że rozumieją, co jest wokół napisane (nam by było). Dla Ciebie, który uczysz się języka już od jakiegoś czasu, to może być łatwa powtórka. No i mamy do Ciebie prośbę. Ale to na końcu.
Przygotowaliśmy tu mały zestaw słów, który spotkasz już w pierwszych dniach poruszania się po mieście. Czasem takie słowo może być kluczem w komunikacji – hej, przecież wiemy, że na migi i pojedynczymi słowami da się załatwić naprawdę dużo. Innym razem wystarczy rzucić okiem na napis, żeby się upewnić, o co chodzi.
Słowa zapisaliśmy z rodzajnikami, dla tych, którzy na poważnie się uczą (nie pomijaj ich!). Jeśli jesteś świeżakiem nastawionym na przetrwanie, możesz rodzajniki (en, ei, et) pominąć. Na znakach ich nie będzie. Używamy ich do budowania poprawnych zdań.
Na początek warto wiedzieć jak wyjść z jakiegoś budynku, np. lotniska (ei lufthavn – port lotniczy).
- en inngang
- wejście
- en utgang
- wyjście
Po odebraniu bagażu (en bagasje) kierujesz się do wyjścia. Przypuszczam, że będzie to zielona bramka z napisem: intet å fortolle (nic do oclenia). Wrodzony instynkt przetrwania doradzi Ci bez kłopotu, żeby iść prawidłowo – czyli tam gdzie wszyscy. Jeśli wybierzesz przypadkowo czerwoną bramkę: varer til fortolling (towary do oclenia), to nikt Ci krzywdy nie zrobi, ale po co ta zbędna dyskusja. ;-) W razie czego:
- et pass
- paszport
- en leg (legitimasjon)
- dowód, legitymacja
- et ID-kort (identitetskort)
- dowód tożsamości
Na toaletach są zwykle ilustracje, ale nie zawsze. Mogą też być napisy. I o ile dame, nie budzi wątpliwości, to przy herre wiele osób się zastanawia.
- en herre
- mężczyzna, pan
- ei dame
- kobieta, pani
Na drzwiach zobaczysz też często napisy:
- trekk
- ciągnij
- skyv
- pchaj
Jeśli znajdziesz się w Oslo lub Bergen, to pewnie będziesz poruszać się komunikacją.
- en T-bane
- metro (w Oslo)
- en bybane
- miejska kolej (w Bergen)
Bilety w Oslo ważne są przez godzinę od skasowania. Można się w tym czasie przesiadać.
- en billett
- bilet
- et reisekort
- karta do podróżowania komunikacją miejską w Oslo
- reisepenger
- pieniądze na karcie, za które możesz poruszać się komunikacją w odpowiedniej strefie (tramwaj, autobus, metro)
Metro jeździ zwykle w dwóch kierunkach lub po ringu (w koło). Pomocna będzie nazwa ostatniej stacji, albo:
- øst
- wschód
- vest
- zachód
- mot sentrum
- w stronę centrum
- Neste stopp er …
- Następny przystanek to …
- Neste stasjon er …
- Następna stacja to …
W metrze przy niektórych stacjach będzie komunikat:
- Vær oppmerksom på avstanden mellom tog og platform.
- Będź uważny na przestrzeń między pociągiem a peronem.
Czyli ogólnie uważaj na siebie.
Możesz się zastanawiać jak kupić bilet na pociąg. Wytłumaczyliśmy już to kiedyś krok po kroku.
Wystawy sklepowe będą zachęcały Cię do zakupów napisami:
- salg
- wyprzedaż
- tilbud
- oferta (w sensie specjalna, ze zniżką)
Musisz jeszcze opanować kilka kluczowych fraz podczas robienia zakupów.
- en pose
- torba plastikowa
- ei kvittering
- paragon
- et kort
- karta
- kontant
- gotówka
Dialog przy kasie wygląda najczęściej tak:
– Pose?
– Nei, takk.
– Kvitteringa?
– Nei, takk.
– Kort eller kontant?
– Kort.
Inaczej niż w podręcznikach, co? Czasem mogą Cię jeszcze zapytać o kartę członkowską danej sieci sklepów (et medlemskort). Nie daj się zagiąć. ;-)
Kiedy kupujesz kawę lub jedzenie, często zapytają, czy chcesz na wynos:
- Ta med?
- Na wynos?
- Sitte her?
- Na miejscu?
Poruszając się po mieście, zauważysz, że nazwy ulic mają w sobie człon: gate lub vei.
- ei gate
- ulica np. Karl Johans gate, Valkyriegata
- en vei
- droga np. Kirkeveien
Podstawowe formy grzecznościowe takie jak: hei, tusen takk, unnskyld, też warto znać. Albo: vær så god (To tak się pisze “waszogu”?). Już w pierwszym kontakcie z językiem nauczysz się je wypowiadać. Później poznaje się pisownię.
Na początek to tyle.
- Ha det bra!
- Miej się dobrze! (Do widzenia)
Możesz pomóc znajomym, którzy nie znają jeszcze norweskiego wysyłając im link do tego artykułu. Będzie miło z Twojej strony, jeśli dodasz w komentarzu własne wskazówki, przydatne słówka lub zwroty.
PS: Podobno kiedyś, jak się przyjeżdżało do Norwegii, trzeba było płacić rodakom za numer telefonu do kogoś, kto może wie, gdzie szukać pracy. Chyba najwyższy czas się od tego odciąć. Bądźmy dla siebie bardziej wyrozumiali i pomocni.
Twój komentarz
Komentarze:
Super! Będzie na pewno bardzo pomocny dla tych co przyjeżdżają w odwiedziny! Dziękuję!
i super przesłanie na końcu! warto sobie pomagać!
Dzięki Emi. Pozdrawiamy. :)
Hej!
Po pierwsze, to chciałbym pogratulować wspaniałego bloga jaki razem stworzyliście :).
Chciałbym zapytać jak to jest z wymową litery “s” w języku norweskim. Czasem słyszę, że ludzie wymawiają “s” czy “sk” i inne jako “sz”, a jeszcze kiedy indziej po prostu w wymowie słychać same “s”. Jest jakaś reguła na to?
Pozdrawiam :)
Tak, są na to reguły np. polskie “sz” będzie tam gdzie jest rs>, jak w słowach norsk, person albo w ski, sky. Tam gdzie jest sk zazwyczaj nie ma “sz” np. sko, ale już skøyte jest przez “sz”. Wszystko zależy od tego, jakim dialektem ktoś się posługuje.
Świetny artykuł! Naprawdę przyjemnie się czytało i jeszcze ile nowych słówek poznałam! Tak z ciekawości (ja jeszcze w Norwegii nie byłam, ale o tym marzę) – lepiej przyznac się od razu, że jest się obcokrajowcem i mówic po angielsku czy czekac aż ktoś sie zorientuje? :-)
Lepiej przyznać, ale mimo wszystko mówić po norwesku. :) Można poprosić o powtórzenie, mówienie wolniej, a jak to nie zadziała to przejść na angielski. Z resztą oni sami zaczną po angielsku, żeby Ci “pomóc”. Czasem szybciej niż byś chciała.
Dzięki za ten wpis! Jutro wybieram się do Oslo po raz pierwszy i wszystko powżej bardzo się przyda podczas weekendu. Tusen takk!
Powodzenia i trzymaj się ciepło, bo takiej zimy od lat tu nie mieliśmy. :)
Dziękuję TAKK:) bardzo , jesteście znakomici uwielbiam waszą stronę .
Własnie w taki sposób można szybko się uczyć , jeszcze przydał by się lektor aby móc słyszeć dane słówka czy zdania . Ale i tak polecam wszystkim nie znajdziecie lepszych i tak pomocnych informacji. TAKK TAKK TAKK
Z tym zaczynaniem p.o. angielsku to Prawda. Raz jakas Pani mnie zaskoczyla mowic ze polska msza jest w piwnicy. Ale za nim do mnie dotarlo ze “siele” w jej ustach to piwnica I sie dziwnie spojrzalam od razu powiedziala po angielsku:)
A tym dialogiem ze sklepu przebiliscie wszystko. To jest to nie ksiazkowo tylko zyciowo. Codziennie w sklepu to slysze na przypal mozna mowic nei takk no chyba ze chcesz torbe:) dopiero zaczelam Was czytac ale na pewno dalej bede sie z Wami edukowac:)
Dokładnie tak wygląda rozmowa w sklepie – słowo w słowo hahaha.. super konkret:-)