O nagości w Norwegii
Norwegowie dużo luźniej podchodzą do cielesności niż przeciętni Polacy. Niektórzy mogą czuć, że to przekracza ich granice, inni że to bardziej naturale podejście.
Nie chcę tu nikogo oceniać, czy pouczać. Piszę o tym, bo są to różnice, których pewnie doświadczysz. Nauka języka to spotkanie z kulturą nowego kraju. Warto się temu przyglądać i jednocześnie rozumieć własne granice. Dla jednych to będzie różnica znikoma, dla innych wręcz oburzająca. Jesteśmy bardzo różni.
Plaże, baseny, sauny
W SPA mogą być wyznaczone dni tygodnia, kiedy wszyscy są bez ubrań lub tylko jeden dzień, kiedy można być w strojach. Jeśli ktoś czuje dyskomfort, może wybrać. Czyli tak jak na plażę. Są plaże dla nudystów i dla tych, którzy wolą być w strojach kąpielowych.
Kobiety opalają się bez staników w parkach, na tarasach i plażach, jeśli mają tylko na to ochotę. Mężczyźni też. Inne osoby też. Jedynie w Slottsparken mogłoby to nie być na miejscu, choć oficjalnie nie ma takiego zakazu.
Norwegia to może nie Finlandia, gdzie sąsiedzi z jednego bloku rozmawiają nago we wspólnej saunie, ale kultura saunowa też była tu od dawna. W damskiej saunie spotkałam muzułmanki, które na ulicy są tak mocno opatulone, że i tak ich nigdy nie rozpoznam.
Popularne są też mniejsze sauny przy domach albo takie, które można wynająć tylko dla siebie. Niektóre pływają po fiordzie np. przy Operze w Oslo, inne zbudowano w wyjątkowych miejscach jak np. Soria Moria Sauna. Można więc wybrać prywatność.
Na basenach i siłowniach ludzie często biorą prysznic nago w towarzystwie innych osób. Przebierają się nie zwracając uwagi na to, czy ktoś może zobaczyć ich ciało. Pewnie Ci sami ludzie nie potrzebują firanek w oknach. Czyli większość.
Kiedy tata z kilkuletnią córką przyjdzie na basen, to nie wysyła jej do strefy dla kobiet, tylko myją się razem. Nie jest możliwe, żeby dziecko nie zauważyło innych nagich mężczyzn. Analogicznie jest w przypadku mam, które przychodzą z kilkuletnim synem i przebierają się oraz myją w strefie kobiecej. Dzieci bywają ciekawe i czasem mogą Ci się trochę przyglądać. Jednak nie powinno to być tak intensywne jak np. w japońskim onsenie, w którym nie tylko czujesz się inny, ale dziecięcy wzrok utwierdzi Cię w przekananiu, że naprawdę jesteś.
Telewizja, prasa
W norweskiej telewizji często porusza się tematy w nurcie ciałopozytywnym. Wiem, że jest na to moda i w Polsce, ale wciąż mam wrażenie, że to jednak nisza.
Na NRK możesz trafić na sex guide ze zdjęciami różnych par pokazujących kolejne pozycje. Różnych par, to znaczy w różnym wieku, różnej orientacji seksualnej, różnej urody i budowy ciała. Czyli normalnych ludzi, nie porno gwiazd. Pozycje można sortować tematycznie np. dla osób z bólem kręgosłupa lub kolan.
Pamiętam też ciekawy głos w jednej z gazet na temat tego, żeby ubierać małe dzieci w stroje kąpielowe, kiedy jesteśmy na plaży. Chodziło o to, że ktoś postronny może zrobić zdjęcie naszemu dziecku i tym sposobem w jakiś sposób je zranić (pedofilia, umieszczenie w sieci itp.). Dorośli sami decydują o sobie i są świadomi ewentualnych zagrożeń. Dzieci są bezbronne i zdane na nas. To coś do przemyślenia.
Opieka medyczna
W Norwegii z lekarzem możesz swobodnie i bez skrępowania rozmawiać na najbardziej intymne tematy. Do tego oczywiście przydaje się język norweski. W Polsce niestety wciąż z wieloma lekarzami nie ma miejsca na taką otwartość. Myślę, że to jedna z większych różnic kulturowych. Są przecież sytuacje, kiedy pacjent jest bezbronny, wrażliwy i zdany na opiekę personelu medycznego. Pewnie zgodzi się ze mną niejedna straumatyzowana kobieta, która rodziła w Polsce. Szacunek i zrozumienie powinno być podstawą w takiej sytuacji.
Karmienie piersią
Norwegia szczyci się jednym z najwyższych odsetków kobiet karmiących piersią. Wynika to oczywiście ze wsparcia systemowego i atmosfery wokół tego tematu. Czy ktoś wstydzi się karmić w kawiarni, parku lub na chodniku, bo akurat dziecko było głodne? Czy ktoś się gorszy takim widokiem? Nigdy się z tym nie spotkałam. To najbardziej naturalna rzecz na świecie.
W domu
Każdy dom to inne zwyczaje. Niektórzy chodzą w nim nago, inni nie. Co kto lubi. Słyszałam kilka razy historie, kiedy ktoś zamawia jedzenie do domu, a później zupełnie goły otwiera drzwi pracownikowi foodora. Czy to jest jeszcze spoko? Nie wiem, ale myślę, że to może naruszać czyjąś granicę. Niektórych to zupełnie nie poruszy, a innych rozbawi.
Sztuka
Nagość w muzeach sztuki współczesnej czy to w Polsce, czy Norwegii chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Kiedy ktoś wybiera się do Astrup Fearnley Museet, to wie, że może spodziewać się wszystkiego.
Za to niektórzy mają jakiś problem z Frognerparken. Park Golasów – tak Polacy nazywają Park Vigelanda. A przecież te rzeźby są o przemijaniu, etapach życia, emocjach. Przedstawiają różne historie i sceny z życia mieszkańców Oslo. To byli prawdziwi mieszkańcy – dzieci, dorośli i wszyscy na różnych etapach dorastania. Czy dokładnie tak wyglądali? Pewnie nie. Tak ich chciał uwiecznić Gustav Vigeland. Podoba mi się, że dostrzegał w ludziach tak szeroki wachlarz emocji. Za każdym spacerem odkrywam coś nowego, bo jedna wizyta to za mało, żeby to uchwycić. Jeśli znajdziesz czas, to polecam Muzeum Vigelanda, które jest prawdopodobnie najspokojniejszym muzeum w mieście.
Skąd te różnice w postrzeganiu nagości?
Każdy miał inaczej w domu rodzinnym. Jedni brali prysznic z rodzicami, inni nawet przebierali się w ukryciu.
W Polsce wiele osób jest przewrażliwionych na punkcie tego, co ktoś o nich pomyśli. W Norwegii również, ale w znacznie mniejszym stopniu i widać to na wielu płaszczyznach życia. W Polsce nikt nie odważy się pójść w piżamie do sklepu. W Oslo tak.
Większość Polaków wychowana jest w duchu katolickim. Czy tego chcemy, czy nie, wpłynęło to na nasze codzienne zachowanie. Protestantyzm, który dominuje w Norwegii jest nieco luźniejszy. Najbardziej dobitnym przykładem jest to, że osoby tej samej płci mogą wziąć ślub kościelny. Czyli z założenia nikt Ci nie będzie mówił z kim możesz, co możesz i kiedy możesz.
W Norwegii większość ludzi akceptuje taki prosty fakt, że każdy człowiek jest inny i to jest okej. Stąd też mniej oceny w oczach innych i więcej akceptacji siebie.
Twój komentarz
Komentarze:
Super c;
dzięki za ten post, bardzo ciekawy!
w moim odczuciu z Norwegami można pogadać o wszystkich aspektach ciała, za to o uczuciach już nie.
Dzięki za ciekawą uwagę. Stawiam, że to problem większości ludzi na świecie. Jak ktoś nie umie nazwać swoich emocji, to nie będzie rozmawiał o uczuciach z innymi. Można się tego nauczyć, ale nie wszyscy przecież chcą. Niektórym wyjątkowo trudno, bo nie nauczono ich tego w dzieciństwie. Nie wiem co dokładnie miałaś na myśli, jakie doświadczenia. Inaczej jest w romantycznej relacji, inaczej w pracy, a inaczej u lekarza, gdzie np. temat depresji nie należy do tych tabu.
W temacie otwartości na rozmowy o uczuciach i emocjach zauważyłem spore różnice między środkowym zachodem (okolice Ålesund), a północą (Øst-Finnmark). Na korzyść północy.
Tinder? Żartuję. Ciekawy tips. :)
Świat jest piękny, bo ludzie są różni :)
Świetny tekst! Pozdrawiam Was wszystkich!
Bardzo ciekawy artykuł. Norwegia jest krajem tolerancyjny co bardzo mi się podoba. Polska kraj katolicki ale nie przestrzega przykazań tylko pozory mamy przykład w rządzie. Pozdrawiam seniorka Czeslawa
Ciekawostka z mojego zycia w Norwegii. Nie mam problemu z cialem czy nagoscia, a w mojej norweskiej miejscowosci okazalo sie, ze maja go norwezki. Co wprowadzilo mnie w duzy szok. W lokalnej gazecie ukazal sie artykul, w ktorym jedna pani narzeka na otware prysznice – czuje sie niekomfortowo, nie chce sie obnazac jak mowi, pod artykulem pojawily sie setki komentarzy kobiet z mojej miejscowosci ktore sie zgadzaja z tym ze prysznicebpowinny miec podzialki. Teraz pytanie – wynika to z ogolnoswiatowego trendu pieknego ciala i spowodowanych nim kompleksow?
Na pewno też. Przypuszczam, że to dużo bardziej złożone. Niektórym wystarczą powody religijne np. Muzułmanki w damskiej saunie – spoko, ale już na plaży na Bygdøy – bardzo wątpię. Czyli nie chodzi zawsze o kompleksy. Ludzie mogą mieć jeszcze wiele osobistych powodów, na które nie wpadniemy. Co do podziałek? Ja to w sumie rozumiem. Mały zabieg, a wielu poprawi komfort. Zwłaszcza, jeśli w tej miejscowości nie mają innego miejsca do wyboru. W Oslo każdy chodzi tam, gdzie mu wygodnie i pewnie tylko dlatego nie pojawi się taki artykuł.
Jestem zwolennikiem swobodnego podejscia do nagosci, natomiast w Norwegii nie widze jakiejs szczegolnej swobody w tym wzgledzie. Raczej sprowadza sie to do tego, ze sa plaze naturystyczne. Natomiast poza nimi, ludzie nie opalaja sie raczej na golasa. Pewnie, jak znajdziesz sobie ustronne miejsce, to spoko, ale nie jest tak jak np. w Holandii, gdzie niemal z definicji wszyscy opalaja sie nago. W Szwecji i Finlandii tez jest to chyba powszechne.
Może Cap d’Agde we Francji przypadłaby Ci do gustu. To wioska, gdzie wszyscy mieszkańcy są nago. ;)
Świetny tekst. Dużo różnic.. warto być elastycznym ;)
Dobra puenta. :D
“Kobiety opalają się bez staników w parkach, na tarasach i plażach, jeśli mają tylko na to ochotę. Mężczyźni też.
Zrozumiałem to tak, że faceci też się opalają bez staników :-)
A tak nawiasem coraz bardziej podoba mi się ta Norwegia.
Fajny artykuł. Ta obyczajowość tego narodu jest niezwykła.
Pozdrawiam serdecznie
Dobrze zrozumiałeś. :) O to chodziło. Inne osoby też. :)
Ja będąc w ciąży chodziłam w Norwegii na basen na zajęcia dla kobiet w ciąży. Pierwszy raz byłam wtedy na norweskim basenie i zdziwiłam się wchodząc do przebieralni i widząc, że wszystkie dziewczyny są nago. Stwierdziłam od razu ok, nie mam wyjścia, spróbujmy :) To była fajna wolność móc się po prostu rozebrać, umyć, założyć kostium i pójść popływać :) A potem znów rozebrać, swobodnie wziąć prysznic i spokojnie się ubrać, bez stresu że powinno się zasłaniać. Luz i normalność sytuacji dla pozostałych dziewczyn bardzo pozytywnie wpłynęła na całe doświadczenie bycia na basenie i na pewno podniosła pozytywne rezultaty odprężenia, które w ciąży jest tak ważne :)